Witam Kochani!!!
Kolejny mydlany wpis . Tym razem eksperyment z masłem shea. Składnik ten jest jednym z moich ulubionych półproduktów. Genialny w swojej wszechstronności pasuje praktycznie do pielęgnacji każde części ciała. Używam tego półproduktu w kremach , serach, masełkach do ciała i ust, kremach do stóp szamponach i mydłach. Dziś o moim wczorajszym popełnionym mydle w składzie którego znajdziemy tylko i wyłącznie 100% naturalne MASŁO SHEA.
Masło SHEA nawilża , odżywia , natłuszcza i chroni naszą skórę. Dodatkowo koi i łagodzi. Nie uczula i nie podrażnia. Nadaje się do każdego rodzaju skóry.
Mydło zrobiłam metodą na zimno tak zwane "ubijane". Na czym polega ubijanie mydła? Tłuszcze ubijamy mikserem tak do momentu aż zrobi się puszyste. Ług studzimy. Zimny ług wlewamy do masy tłuszczowej i mieszamy. Wersja na 100% Masła Shea wychodzi dość gęste. Trzeba dobrze upchać w foremce:) Zaletami "ubicia" mydła jest jego super biały kolor i pływanie po powierzchni wody. dzieciaki je uwielbiają! Ta wersja z 100% shea nie wypływa całkiem na wierzch tylko utrzymuje się tuż pod powierzchnią wody.
Przetłuszczenie ustawiłam na 10% , zredukowałam też wodę do 140ml. Mydło dość szybko jest twarde , nie zauważyłam by się grzało i przechodziło fazę żelową. Trzeba kroić do 24 h bo potem może się kruszyć.
Wierzch mydła posypałam kolorowymi naturalnymi mikami. Przy wyjmowaniu z foremki reszta bielusieńkiego mydła troszkę się nimi ubrudzila.
Przepis na mydło:
Jako foremek najbardziej lubię używać drewnianych skrzyneczek. Dostępne są one w sklepach z akcesoriami do mydeł , ale wychodzą dość drogo. Taniej można dostać w sklepach plastycznych na przykład online w zakładce z http://www.loveart.pl/ artykułami decupage. Drewniane pudełko przed wlaniem masy mydlanej musimy wyłożyć papierem do pieczenia.
źródło : http://www.loveart.pl/
Mydło nie ma zapachu ponieważ robiłam je na wersji rafinowanej masła shea. Kolorowe miki po pierwszym użyciu prawie się "zmyły" i została biała kosteczka z lekkimi pastelowymi plamkami. Piana jest bardzo kremowa mydło dobrze się pieni. Genialnie nawilża skórę. Nie ma potrzeby stosować kremu czy balsamu po jego użyciu. Nie podrażnia delikatnej , skóry nie zawiera żadnych niepotrzebnych dodatków.
Kto z Was robi domowe mydła?
Pozdrawiam Kasia
Ty zawsze coś fajnego zmajstrujesz :)
OdpowiedzUsuńMnie naszła chęć na robienie świec sojowych, może niedługo zaopatrzę się w wosk i olejki :)
Fantastyczne! Ale mnie natchnęłaś do jego produkcji ♥
OdpowiedzUsuńpiękne mydełka
OdpowiedzUsuńSuper ☺
OdpowiedzUsuńale kolorowo! :D
OdpowiedzUsuńwygląda ładnie
OdpowiedzUsuńOjj Kasiu zachwycasz :) Aż chce się zrobić swoje własne, co prawda takiego ładnego mydełka to ja nie zrobię :P
OdpowiedzUsuńPrzepiękne :) Powodzenia w dalszych produkcjach :)
OdpowiedzUsuńCudne te Twoje mydełka :) Ja, niestety, nie robię sama mydeł. Nie potrafię, a dla Ciebie pewnie to proste :)
OdpowiedzUsuńCoś cudownego! Ależ one się prezentują <3
OdpowiedzUsuńLooks amazing, thanks for sharing dear <3
OdpowiedzUsuńGreat blog! I'm following you, follow back?*
http://omundodajesse.blogspot.pt/
Jaka jest dokładna gramatura w tym przepisie? Nie korzystam z kalkulatora.
OdpowiedzUsuń500g shea 190g wody 57,43 g NAOh przetłuszczenie 10%
UsuńMam pytanie. Jak dlugo trzeba czekac zeby bylo mozna je uzywac?
OdpowiedzUsuń5-6 tygodni;)
OdpowiedzUsuń