7 maja 2015

Balsam brązujący "Gwiezdny pył" Diy

Witam Kochani!!!

Dziś przepis na balsam brązujący.  Specjalnie dla sisi - klik. Która tak się uparła na ten macerat z marchwi:)Zapraszam




Lubicie samoopalacze? Ja nie ! Po pierwsze mają obrzydliwy zapach a po drugie robią smugi itp itd można by wymieniać...

Postanowiłam więc pomyśleć nad naturalnym samoopalaczem . Nic trudnego potrzebujemy olejek macerat a marchwi i jakiś balsam do ciała ( u mnie moja baza balsamowa z masłem kakaowym które dodatkowo też dobrze robi na koloryt skóry).

Maceratu z marchwi dajemy max 3g do 5g na 100g balsamu.

Ja dodatkowo wzbogaciłam mój balsam PEPTYDEM BRĄZUJĄCYM Klik tutaj ze sklepu beautyever.pl.

Opis ze strony beautyever.pl

Jak działa peptyd – samoopalacz:
  • aktywuje enzymy konieczne do produkcji melaniny
  • powoduje przyciemnienie skóry
  • powoduje przyciemnienie rozstępów i sprawia, że stają się niewidoczne
  • działa w naturalny sposób, nie jest toksyczny dla skóry
  • nie niszczy skóry jak naturalna opalenizna
  • rozświetla skórę i sprawia, że wygląda naturalnie

Zastosowanie:


  • dodatek do ulubionego kremu czy serum w celu nadania skórze opalonego wyglądu
  • maskowanie rozstępów
  • można stosować w czasie ciąży



Baza balsamowa




Wlewamy peptyd dałam 5% czyli 5g na 95g bazy balsamowej




Dla efektu rozświetlenia dodałam jeszcze drobinki rozświetlające w postaci srebrnej miki



\

|I jeszcze zapach " Gwiezdny pył" same peptydy są bezzapachowe





Teraz tylko potrzebne jest fajne i wygodne opakowanie ( z farbki do kąpilei dla dzieci z avonu) 







I mamy gotowy 100% naturalny balsam brązujący z gwiezdnym pyłem:)
Ciekawi efektów?

Balsam jest dla mojej koleżanki . Ja mam dość ciemną karnację i nie używam takich specyfików.

Mam nadzieje że Malkonentka wróci do formy!





66 komentarzy :

  1. Nie no, super patent:) Ja odkąd mam samoopalacz z Vita Liberata nie wiem co to smugi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja za samoopalaczami nie przepadam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. zainteresowalas mnie tym naturalnym balsamem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mówisz peptyd brązujący... już sobie zapisuję, pierwszy raz słyszę o takim produkcie, może sie przydać na kochane rozstępy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ile dodałaś tego peptydu? Zamówiłam go ale jestem sceptyczna...

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam kiedyś peptydy brązujące i niestety nie dawały żadnych rezultatów ... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo to coś dla mnie :) ten gwiezdny pył mmm...

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś fantastycznego! Peptydy trafią do mojego koszyka po wypłacie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie używam balsamów brązujących,ale bardzo bym chciała mieć ciemniejsza skórę:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety miłośniczką kosmetyków brązujących nie jestem, więc i to cudo nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo tego, że nie lubię samoopalaczy z tych samych powodów co Ty, to ten mnie zaciekawił. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi ekstra, niech koleżanka da znać jak się spisał :]

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też nie cierpię samoopalaczowego zapachu. Jest okropny. Jestem bardzo ciekawa jaki efekt daje Twój kosmetyk.

    OdpowiedzUsuń
  14. I to właśnie według tego przepisu zrobię pierwszy raz zrobię samodzielny kosmetyk:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurcze! Ale Ty cuda tworzysz! :) Ja często używam samoopalaczy, bo jestem bladziuchem, ale ciężko mi było znaleźć idealny. Teraz mam VL i bardzo lubię ale ten wpis dodam sobie do ulubionych i jak go ukończę spróbuję sobie taki ukręcić :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niesamowite, w życiu bym nie wpadła na to, że można sobie ukręcić własny samoopalacz! zapisuję sobie posta, bo straszny ze mnie bladziuch i trochę koloru by mi się przydało

    OdpowiedzUsuń
  17. ja Ci mówiłam że mnie zadziwiasz?:D

    OdpowiedzUsuń
  18. eej super pomysł, tylko ja niestety należę do leniwców. :( (chyba czas sie wziac w garsc)

    Ja osobiscie uwielbiam samoopalacz w sprayu z ozon. Za jakis czas napisze recenzje. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciekawa rzecz, mam manię na samoopalacze, więc z chęcią wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie dla mnie takie cuda,jestem taaakim bladziuchem,że nie używam żadnych samoopalaczy,bronzerów ani innych tego typu rzeczy,

    OdpowiedzUsuń
  21. Musiałabyś mi coś takiego zrobić, bo sama bym się nie podjęła tego wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ooooo! !!samoopaleczy niecierpie gdyz zawsze zle go nakladami mam okropnesmugi :/ale to wydaje mi sie ciekawe chociaz jakos wole naturalne opalanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Na nogi u mnie, jak znalazł byłby :)

    OdpowiedzUsuń
  24. nie używam samoopalaczy i innych takich :) jakoś nie mogę się przemóc :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Właśnie czekam na dostawę z beauty ever i wrzuciłam tam własnie peptydy brązujące. Też coś takiego ukręcę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Też mam ciemną karnacje i takich cudów nie używam ;)) ale ciekawa jestem działania :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ciekawy produkt :D pierwszy raz widzę na oczy

    OdpowiedzUsuń
  28. Interesting product:) kisses

    http://denimakeup95.blogspot.it/

    OdpowiedzUsuń
  29. Hmm jakbym używała takie kosmetyki, to na pewno skorzystałabym z przepisu :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem pod wielkim wrażeniem Kasiu:)
    Twój na pewno bym wypróbowała:)
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  31. Pierwszy raz słyszę. Z chęcią bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow, ciekawa mikstura :) aż byłabym skłonna używać takiego cuda, bo te sklepowe balsamy brązujące to mnie w ogóle nie przekonują

    OdpowiedzUsuń
  33. Lubię balsamy brązujące, ale nie chciałoby mi się bawić z robieniem go samej. Wole gotowe formuły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie lubie raczej takich balsamów ten akurat był dla kolezanki

      Usuń
  34. Kasia czy jest w ogóle coś, jakiś kosmetyk, którego nie umiesz zrobić? Na Twoje wyroby aż mi się oczy szerzej otwierają :)
    Samoopalaczy daaawno temu używałam i pamiętam, że chyba produktem z Garniera byłam zachwycona (ale pewności nie mam), bo nie pozostawiał na skórze nieestetycznych plam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie że jeszcze nie robiłam kremu z wysokim filtrem:)

      Usuń
    2. To zapewne kwestia czasu kiedy go wyczarujesz :D

      Usuń
  35. Ciekawa jestem jak się prezentuje na skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Mi wystarczy ta minimalna opalenizna, która niestety pojawia się na mojej skórze latem ;) Jedyny plus takiej opalenizny - mogę używać tzw. "jasnych" drogeryjnych podkładów ;P

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo fajna propozycja ale fakt, że takie kupne samoopalacze mają charakterystyczny okropny zapach. Na szczęście nasza siostra, które kiedyś często się nimi smarowała teraz już tego nie robi :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciekawa jestem jak pachnie gwiezdny pył:) Cudowność kolejna! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. fajna nazwa :) ja za samoopalaczami też nie przepadam bo muszę dokładnie nakładać żeby sobie krzywdy nie wyrządzić :D

    http://jzabawa11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Ekstra pomysł. Takie DIY to ja lubię. Samej by mi się przydał taki balsam brazujący, bo do tych sklepowych mam awersję, niestety. Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Ciekawa jestem jak wypadł :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Jestem wierna póki co Sun Ozon :)

    OdpowiedzUsuń
  43. O jaki super! Przydałby mi się, bo jestem bladziochem :C

    OdpowiedzUsuń
  44. wygląda ciekawie ;) ja mam sun ozon ale taki bym przygarnęła

    OdpowiedzUsuń
  45. Super! Nie lubię się opalać, a o samoopalaczach czy solarium już nie wspomnę, ale taki balsam chętnie bym wypróbowała

    OdpowiedzUsuń
  46. Dzięki kochana!!!!!!!!!! :**:-)

    OdpowiedzUsuń
  47. O kurcze! Jestem pod wrażeniem! Wiedziałam, ze wymyślisz cos z ta marchewka!!!! Dziekuje za dobre słowo. Wracam na tor;). A o tym jak sie ten specyfik sprawuje napisz jeszxze!! No moj macerat;). Jestes wielka!!! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  48. Naturalny bronzer ... takiego cuda jeszcze nie widziałam. Ciekawe na ile rzeczywiście się sprawdza i jak się kolor utrzymuje

    OdpowiedzUsuń
  49. Kasiu a czy można zrobić ten balsam brązujący bez maceratu z marchwi? (nie mogę używać produktów z marchewki)I czy można użyć do wykonania balsamu tylko masła kakaowego 95g i 5g peptydu brązującego, bez żadnych innych dodatków?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że mozna sam peptyd już powinien działac reszta to tylko "dodatki" i mozna je dowolnie modyfikowac

      Usuń
  50. Dzien dobry��czy zamiast peptydów brązujących mozna uzyc Erytrulozy? ��

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!!

Całuski Mineralna Kasia i Ania

Copyright © 2014 Mineralny świat Kasi

Designed By Blokotek