20 czerwca 2015

Hydrolat malinowy Mokosh

Witam Kochani!!!

Dziś o kosmetyku z mojej ostatnio ulubionej Polskiej firmy kosmetycznej. W roli głównej Hydroalt malinowy firmy Mokosh. Firma cały czas wprowadza nowe kosmetyki. Wybór jest naprawdę już spory.Kosmetyki są naturalne z najwyższej jakości składników. Szata graficzna jest minimalistyczna prosta ale piękna.

Co możemy kupić:

Oleje klik 
Kosmetyki od 1 dnia życia klik
Maski na twarz i ciało
Peelingi do ciała
Masła i balsamy do ciała klik
Pielęgnajca ust klik
Kąpiele klik
Olejki eteryczne
Hydrolaty klik

Kosmetyki otrzymujemy pięknie zapakowane co dodatkowo powoduje że człowiek się cieszy i czuje wyjątkowo jakby dostawał prezent!


















 
Buteleczka ciemne szkoło 100 ml z atomizerem






 
Sok z aloesu malinka i naturalne konserwanty.










Hydrolat malinowy na bazie wody aloesowej łagodzi podrażnienia, odżywia, regeneruje i chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Aloes działa kojąco na skórę, bakteriobójczo, zmniejsza stany zapalne. Owoce malin są bogatym źródłem składników mających dobroczynny wpływ na skórę, między innymikwasów owocowychwitamin z grup B, A, C i E oraz soli mineralnych (potas, wapń, cynk, miedź, żelazo, mangan, magnez, fosfor, sód).
Działanie:
  • Nawilżające i regenerujące
  • Antyoksydacyjne
  • Ściągające
  • Łagodzące i przeciwzapalne
Zastosowanie:
  • Pielęgnacja twarzy: Używaj jako toniku w codziennej pielęgnacji skóry twarzy lub odświeżająco w okresie letnim.
  • Maska na twarz: Połącz hydrolat malinowy z glinką (białą, zieloną) i dodaj kilka kropli kosmetycznego oleju bazowego. 

           
100ml 39,90zł  opis pochodzi ze strony http://www.mokosh.pl

Nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji bez mgiełek. Używam ich do odświeżania twarzy głowienie rani na obudzenie. Ale również zamiast toniku. Mgiełki świetnie nawilżają i dodają kopa mojej skórze. Hydrolat nie zawiera chemicznych czy sztucznych dodatków. Nie ma alkoholu który sieje zawsze spustoszenie na mojej twarzy.Nie spina nie wysusza ale daje uczucie miękkiej skóry.Łagodzi i goi drobne ranki. Bardzo delikatnie pachnie raczej aloesowo - malinek tutaj nie czuje. Atomizer rozpyla idealnie nie zacina się. Nie "sika" tylko równomiernie rozpyla hydrolat - to powoduje że hydroalt jest bardzo wydajny.

Aloes ma nieocenione właściwości i zawsze poszukuję go w składach kosmetyków , które kupuje. Skład i działanie tego kosmetyku w 100% mnie zadowala i rekompensuje mi troszkę wysoką cenę.


Czasem rozrabiam nim glinki ale to od wielkiego dzwonu bo mi go szkoda po prostu.

Mohosh klik - zapraszam jeśli kochacie naturalne Polskie kosmetyki o świetnej jakości w pięknych minimalistycznych opakowaniach z prostymi naturalnymi składami



Znacie firmę Mokosh ? Mozecie mi coś jeszcze polecić??




Zabieram sie za nadrabianie czytania Waszych Blogów

Pozdrawiam Kasia

46 komentarzy :

  1. Lubię produkty Mokosh, olej arganowy do paznokci pokochałam głównie ze względu na łatwą aplikację i bardzo dobry skład :)
    Cena tego hydrolatu faktycznie jest dość wysoka, jak to się ma do wydajności, produkt szybko schodzi?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przez to ze ma bardzo dobry atomizer który rozpyla a nie sika wydajnosc jest swietna uzywajac raz dziennie hydrolatu nie ubywa :)

      Usuń
  2. Myślę, że ten hydrolat byłby dla mojej skóry przyjacielem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja uwielbiam firmę Mokosh :) polecam glinki, błotko i masełko żurawinowe do ust <3

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham maliny - również w kosmetykach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo czekałam na tą recenzję! Ten kosmetyk jest dla mnie ideałem i bardzo Ci go zazdroszczę. :-) Te malinki działają na mnie niesamowicie! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się ten hydrolat :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oo ja wczoraj dostałam biała glinkę i muszę u Ciebie poszukać co z nią robić :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. biała glinkę uwielbiam :) robiłam z niej paste do zębów:) dodaje do kul do kąpieli no i maseczki do twarzy:) a teraz w sezonie owocowym domaseczki z glinki dodaje no mus z truskawek czy borówek - bajka jaka maseczka wychodzi:)

      Usuń
  8. Jeszcze nie znam ale mają zachęcające produkty ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż nabrałyśmy ogromnej ochoty na świeżutkie maliny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę się poważnie zastanowić nad jego zakupem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś dla mnie .Lubię takie specyfiki;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brr nie przepadam za zapachem malin niestety, więc nie dla mnie (:

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie mialam żadnego hydrolatu :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. miałam już hydrolaty z róży i kwiatu pomarańczy i byłam zachwycona :) ale hydrolatów od mokosh jeszcze nie testowałam więc chętnie wypróbuje

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę się bliżej przyjrzeć marce mokosh :) póki co mam tylko białą glinke - jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy produkt, zainteresował mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. ja mam glinki, a hydrolatu nie miałam, ale już chcę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam tej firmy, ale opis bardzo zachęcający:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja firmę Mokosh poznałam dzięki ShinyBOX, ale widzę że jest o niej coraz głośniej w blogosferze. Ja od 1 lipca zacznę znowu robić zakupy, narazie muszę wykorzystać to co mam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Opakowania mają faktycznie fajne, ogólnie nie wiem czemu ale ta firma kojarzy mi się z samym dobrem a nic jeszcze od nich nie miałam :D. Malinowego nie miałam jeszcze, potrafisz zachęcić, chociaż do glinek to i mi by było go szkoda :P

    OdpowiedzUsuń
  21. chętnie go wypróbuję, ten atomizer to super sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny kosmetyk i w dodatku polska firma, lubię takie kosmetyki. Trzeba wspierać polskie firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przygarnęłabym taki hydrolat, w ogóle planuję zamienić chemiczne toniki na hydolaty :D Trzeba tylko zużyć zapasy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja własnie jakiś czas temu dokładnie to zrobiłam :)

      Usuń
  24. malinowy... ach brzmi cudownie! ja dopiero kupiłam swój pierwszy w życiu hydrolat. Padło na oczarowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. A mnie niestety ten hydrolat podrażniał i musiałam go oddać koleżance ;(

    OdpowiedzUsuń
  26. Kurcze, nie znam ich jeszcze....
    I jak po wyjeździe??????

    OdpowiedzUsuń
  27. Ojj, ten zapach! Jako mgiełka odświeżająca na twarz!

    OdpowiedzUsuń
  28. Używałabym go pewnie samodzielnie, do przecierania twarzy po demakijażu

    OdpowiedzUsuń
  29. A ja jeszcze nie miałam ani jednego hydrolatu.

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo mnie zachęciłaś - akurat potrzebuję hydrolatu :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Podobają mi się te cuda, ale nie mam jeszcze żadnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Poznałam już kilka produktów tej marki, najbardziej mnie zauroczyła sól algowa:)

    OdpowiedzUsuń
  33. super brzmi :) słyszałam, że olej z pestek malin super jest

    OdpowiedzUsuń
  34. ale musi pachnieć! ;)
    fajnie, że na buteleczce jest napisane zastosowanie i przepisy, super! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Łaaaaał! Wiedziałam, że dowiem się od Ciebie o różnych cudach i cudeńkach. Ja to chcę! :) Pięknie wygląda i mam nadzieję, że tak samo pięknie działa :) A że jest to kosmetyk naturalny, to już zdobył moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Hmmm, tonik w formie mgiełki to dobra rzecz :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!!

Całuski Mineralna Kasia i Ania

Copyright © 2014 Mineralny świat Kasi

Designed By Blokotek